Kobiety ostrzegają się nawzajem przed kierowcą nissana! Uważajcie na siebie dziewczyny

i

Autor: SHUTTERSTOCK Mieszkanki Łodzi ostrzegają się nawzajem przed tajemniczym mężczyzną, który jeździe po mieście nissanem, zdj. ilustracyjne

Co robi podejrzany mężczyzna?

Kobiety ostrzegają się nawzajem przed kierowcą nissana! "Uważajcie na siebie dziewczyny"

2023-10-27 18:32

Mieszkanki Łodzi ostrzegają się nawzajem przed tajemniczym mężczyzną, który jeździe po mieście nissanem. Wedle relacji jednej z nich osobnik najpierw podawał się za policjanta, a później próbował wciągnąć do auta młodą kobietę. Na policję zgłosiła się uczestniczka zdarzenia, a jak informują mundurowi, udało się już ustalić tożsamość kierowcy. Co teraz?

Łódź. Kobiety ostrzegają się nawzajem przed kierowcą nissana

Czy kierowca nissana zagraża bezpieczeństwu mieszkanek Łodzi? Jedna z nich poinformowała na swoim profilu facebookowym, że mężczyzna, podając się za policjanta, próbował wciągnąć do samochodu młodą dziewczynę. Jak dodaje, do zdarzenia doszło 21 października, w godz. 20-20.40, na placu Barlickiego, a na pomoc poszkodowanej, której udało się uciec, ruszyły jeszcze osoby stojące na przystanku autobusowym. W komentarzach pod wpisem odezwały się inne mieszkanki Łodzi, które jak twierdzą, również miały do czynienia z kierowcą nissana.

- Mnie zaczepiał we wrześniu na Pogonowskiego ok. 6 rano, stałam na przystanku Pogonowskiego/1 maja - napisała jedna z nich.

Policja ustaliła tożsamość mężczyzny

Jak informuje tvn24.pl, kobieta, która brała udział w zdarzeniu na pl. Barlickiego w Łodzi, zgłosiła się do IV Komisariatu Policji, ale jej relacja różni się od wpisu z Facebooka. Mundurowi nie zdradzają na razie szczegółów, ale m.in. badają, czy podejrzany mężczyzna faktycznie ma jakiekolwiek związki z policją.

- Sprawdzamy to, ponieważ ustaliliśmy tożsamość tego człowieka, czekamy na to, żeby poznać jego wersję zdarzeń. Na tym etapie apeluję, żeby nie wyciągać daleko idących wniosków, bo nie jest pewne, czy do jakiegokolwiek przestępstwa doszło - wyjaśnia aspirantka Kamila Sowińska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, którą cytuje tvn24.pl.

Grób Kamilka tonie w zniczach i maskotkach