Nieznani sprawcy ostrzelali szyby Filharmonii Łódzkiej i uciekli. Ze wstępnych ustaleń wynika, że użyli broni śrutowej, czyli wiatrówki. Zdarzenie miało miejsce z niedzieli na poniedziałek. Niestety, monitoring Filharmonii nie obejmuje placu po drugiej stronie ulicy, z którego najprawdopodobniej oddano strzały. Nikomu nic się nie stało, jednak potłuczone zostały szyby stanowiące elewację. Szkody oszacowano na 100 tysięcy złotych. - Trudno w to uwierzyć, że staliśmy się ofiarą takiego wybryku chuligańskiego. Jedna najbardziej potłuczona szyba, która zagrażała niebezpieczeństwu przechodniów, została zdemontowana. Nie jesteśmy, na szczęście, jedyną instytucją, która ma monitoring. Nie tracimy nadziei, że ten incydent został zarejestrowany - mówi Marzena Wiśniak, zastępca dyrektora Filharmonii Łódzkiej.
Czytaj też: Straż pożarna zamiast gasić pożary ściąga rowery miejskie z dachów. Tym razem z przystanku
Na miejscu była reporterka Radia ESKA Nella Krysztofowicz:
Za uszkodzenia grozi do 5 lat więzienia, ponadto sąd może także orzec obowiązek naprawienia szkody.
To już kolejne tego typu wydarzenie, kilka tygodni temu w podobny sposób ostrzelano nocny autobus MPK.