Łodzianie skrzyknęli się pod Kuferkiem Reymonta. Na wiec przyszło kilkaset osób. - To jest oddolna inicjatywa, nie ma tu polityków, którzy przez lata nie zrobili nic dla polskiej szkoły. Każdy może zabrać głos - zachęcali inicjatorzy spotkania. Rodzice przekonywali, żeby nauczyciele nie poddawali się i wytrwali do końca, bo walczą nie tylko o siebie, ale też o ich dzieci i edukację.
PRZECZYTAJ TEŻ: W lesie pod Zgierzem znaleziono zwłoki noworodka. Policja zatrzymała matkę dziecka
Polecany artykuł:
- To jest historyczna chwila, jeśli teraz nic się nie ruszy, nic się nie zmieni, to nie wiem kiedy. Nie mówię tylko o podwyżkach, ale o całym systemie edukacji. Jeżeli nie my, to kto? Jeżeli nie teraz, to kiedy? - pytała młoda nauczycielka. Protestujący podkreślali, że muszą być solidarni i nie mogą dać się zmanipulować. - Walczymy o lepszą szkołę, lepsze warunki pracy i godne wynagrodzenia. Strajkujemy również dla tych koleżanek i kolegów, którzy nie mieli odwagi podjąć tego wyzwania. Jesteśmy zdeterminowani i wytrwamy - zapewniali uczestnicy wiecu.
Rodzice i uczniowie dodawali otuchy i zapewniali o swoim poparciu. Na koniec wszyscy zebrani utworzyli łańcuch światła z latarek i telefonów komórkowych.
Na wiecu była Ela Piotrowska. Posłuchajcie:
ZOBACZ TEŻ: Akcja policji na dworcu Kaliskim. Funkcjonariusze musieli się bronić i ewakuować rannych z pociągu pełnego kibiców
ZOBACZ WIDEO: