Łódź. Śmierć pacjenta szpitala im. Kopernika. Sąd zdecydował
Stan pacjenta szpitala im. Kopernika w Łodzi był ciężki, a rokowania pesymistyczne, ale sąd i tak przyznał rację rodzinie zmarłego - informuje dzienniklodzki.pl. Mimo że prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł dopiero teraz, do zdarzenia doszło w 2013 r. Mężczyzna został przyjęty w szpitalu w związku z poważnym stanem spowodowanym zapaścią krążeniowo-naczyniową: miał rozległe owrzodzenia na nogach i infekcję żołądkowo-jelitową.
Mimo tego pierwsze 6 godzin spędził na SOR-ze placówki, a po kolejnych sześciu godzinach już nie żył. Zdaniem członków rodziny pacjenta lekarze popełnili błędy, co potwierdził sąd. Dalsza część tekstu poniżej.
Zasadniczy błąd popełniono przy przyjęciu chorego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Niewłaściwa ocena stanu chorego skutkowała kilkugodzinnym opóźnieniom w przyjęci pacjenta na oddział szpitalny, przy czym wskazany powinien być oddział chorób wewnętrznych. Wyjściowy stan pacjenta był ogólnie ciężki, z objawami rozwijającego się wstrząsu septycznego, zagrażającego życiu. Mimo to nie zintensyfikowano działań zmierzających do ustalenia prawidłowego i pełnego rozpoznania choroby. Brakowało ciągłego i stałego monitorowania parametrów życiowych, nie prowadzono bilansów płynu. Zdecydowanie za późno włączono antybiotyk
- czytamy w uzasadnieniu sądu, które cytuje dzienniklodzki.pl.
Lekarze winni, sprawa umorzona
Zaniedbań w tej sprawie miało być więcej, bo zdaniem sądu lekarze nie wykorzystali właściwie również wyników badań pacjenta. Powołani biegli stwierdzili ponadto, że chorym powinien się zajmować jeden lekarz, korzystając z pomocy nefrologa i kardiologa, co też nie miało miejsca. Zarzuty przewinienia zawodowego w tej sprawie usłyszało ostatecznie dwoje lekarzy, ale zostały one umorzone w 2018 r. z uwagi na przedawnienie.
Nienależnie od tego Sąd Apelacyjny w Łodzi przyznał zadośćuczynienie partnerce zmarłego i jego córce: pierwsza z kobieta otrzymała 60, a druga 80 tys. zł.
Listen on Spreaker.