Sprawa swój początek miała 30 czerwca 2020 roku, kiedy w ręce kryminalnych zajmujących się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców wpadł 54-letni mężczyzna podejrzany o produkcję amfetaminy. Po usłyszeniu zarzutów został aresztowany przez sąd.
- Nie był to jednak koniec śledztwa dla policjantów - opowiada Adam Kolasa z łódzkiej policji. - Cały czas analizowali środowisko pseudokibiców, które związane było z produkcją i handlem narkotykami. 21 września 2020 roku wspomniani funkcjonariusze wspierani przez kolegów z wydziału kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego pojawili się pod wytypowanymi adresami, gdzie zamieszkiwały osoby podejrzewane o proceder narkotykowy. W rękach stróżów prawa znalazło się pięcioro członków zorganizowanej grupy przestępczej. Wśród nich było trzech mężczyzn w wieku 38, 38 i 40 lat, a także dwie kobiety w wieku 38 i 57 lat – dodaje.
Polecany artykuł:
Część osób jest bezpośrednio powiązana ze środowiskiem łódzkich pseudokibiców. Według materiałów dowodowych grupa działała w tym samym składzie od 2012 roku. Zadaniem poszczególnych osób była produkcja amfetaminy i wprowadzanie jej do obrotu. Niektórzy handlowali również marihuaną. Narkotyki sprzedawane były z mieszkań, ale również wśród kibiców podczas imprez sportowych. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży trafiały głównie na bieżące wydatki i na prekursory służące do kolejnych produkcji. Członkowie grupy ze swojej działalności uczyni sobie stałe źródło dochodu.
- Wszystko wskazuje, że produkcja i obrót narkotykami prowadzona była na ogromną skalę – wyjaśnia Kolasa. - Szacunkowo na czarny rynek członkowie mogli wprowadzić ponad 200 kg różnego rodzaju środków odurzających. Podejrzani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej a także produkcji i handlu znaczna ilością narkotyków. Za tego rodzaju działalność grożą im kary do 15 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu członkowie grupy zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]