Na miejsce przybyła policja, pracownicy ZWIK i służby Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Do badań laboratoryjnych pobrano próbki zanieczyszczonej wody. - Po ogromnej skali zniszczenia środowiska widać, że proceder zrzutu ścieków trwał przez dłuższy czas, wiele razy opróżniano zawartość zbiorników samochodów asenizacyjnych - opisuje ZWiK.
Pracownicy Sieci Kanalizacyjnej ZWIK dokładnie przeszukali wszystkie wpusty do Olechówki z miejskiej kanalizacji deszczowej, znajdujące się powyżej zbiornika przy ulicy Rzecznej.
- Przy ulicy Transmisyjnej wytypowano na kanale deszczowym betonową studnię, do której odprowadzano nieczystości. Tą drogą trafiały bezpośrednio do rzeki. Kożuch, który utworzył się ze ścieków na powierzchni wody zablokował dostęp tlenu, co spowodowało zniszczenie życia biologicznego na znacznym odcinku rzeki. Brak opadów atmosferycznych utrudni proces samooczyszczenia Olechówki. Ma ona obecnie niewielki przepływ. Studnia, przez którą odprowadzano ścieki została zabezpieczona przez pracowników ZWIK. Zabetonowano pokrywę - uniemożliwiając jej otwarcie. Sprawą zajmuje się policja - informuje ZWiK.
Polecany artykuł:
Jak twierdzą służby, wyraźnie widać, że sprawcy skorzystali z obecnej sytuacji, w której mnie osób wychodzi z domów i jest mniejsze ryzyko zauważenia przez przypadkowych świadków nielegalnego zrzutu ścieków.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
To już kolejne w tym roku zatrucie Olechówki - w połowie stycznia jedna z firm zrzucała z samochodu asenizacyjnego ścieki pochodzenia chemicznego. Wówczas sprawcy zostali ujęci na gorącym uczynku przez pracowników ZWIK.
Polecany artykuł: