Jak podawaliśmy dziś rano, zwłoki w szczelinie przy jednym z garaży na łódzkim Widzewie znaleziono wczoraj wieczorem. Należą one do około 60-letniego mężczyzny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że leżały tam od dłuższego czasu. Odkrył je mężczyzna, który chciał podłączyć elektryczność w garażu i w tym celu wszedł na dach.
Polecany artykuł:
Jak podaje Dziennik Łódzki, denat wyglądał jakby wyszedł z domu tylko na chwilę - miał na sobie strój domowy i kapcie. Nie wiadomo, kim jest zmarły, ale są podejrzenia, że może to być poszukiwany od miesiąca, mieszkający nieopodal łodzianin.
W celu ewentualnego potwierdzenia jego tożsamości przeprowadzone zostaną badania DNA.
CZYTAJ TEŻ: Tomek i Kinga ZAGINĘLI garażu. To był nieszczęśliwy wypadek?