Mężczyzna do tej lecznicy trafił blisko dwa tygodnie temu, 12 marca. 33-latek był drugim, „łódzkim” zdiagnozowanym przypadkiem z zakażeniem koronawirusem. Szczęśliwie wirus dał u pacjenta w miarę łagodne symptomy, jak sam to określił choroba przypominała przeziębienie.
- To było raczej takie większe przeziębienie. Głęboki kaszel, który może nie był takim typowym kaszlem i gorączka, której dawno nie miałem. Natomiast nie było to nic ponad takie silniejsze infekcje grypopodobne. Sama hospitalizacja i opieka były na bardzo wysokim poziomie. Trzeba bardzo podziękować tym ludziom, którzy tam pracują, bo robią kawał świetnej roboty, żeby to wszystko miało "ręce i nogi" i, żeby szybko to opanować – mówił na antenie Radia Łódź
33-latek wyjaśnił, że uprawnienie go do wyjścia ze szpitala niezbędnym było uzyskanie DWÓCH negatywnych testów na obecność COVID-19. Zdrowy pacjent zdradził też, że lecznicę tego samego dnia opuściła również pacjentka, u której jako pierwszej w Łódzkiem wykryto zarażenie koronawirusem.
Według ostatnich danych Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi na terenie regionu zakażonych koronawirusem było 129 osób. Hospitalizowanych z podejrzeniem zakażenia jest z kolei 51 osób. Na kwarantannie przebywa 5 tys. 208 osób, a objętych nadzorem epidemiologicznym jest 3 tys. 15 osób.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Koronawirus w Łodzi. Od dziś puste ulice, możesz też zobaczyć żołnierzy. Rząd wprowadza surowe restrykcje!