- Policjanta z Łodzi czeka postępowanie dyscyplinarne po incydencie drogowym.
- Funkcjonariusz wymusił pierwszeństwo na taksówkarzu, a następnie ukarał go mandatem za użycie klaksonu.
- Niesłusznie nałożony mandat zostanie uchylony, a policjantowi grożą konsekwencje finansowe i karne.
- Jakie dodatkowe kary czekają funkcjonariusza i co dalej z jego karierą.
Łódź. Policjant wymusił pierwszeństwo i ukarał taksówkarza mandatem
Będzie postępowanie dyscyplinarne, ale wobec policjanta z Łodzi toczy się już postępowanie w sprawie o wykroczenie. To z uwagi na zdarzenie z nocy 6 września na skrzyżowaniu ulic: Kopcińskiego, Śmigłego-Rydza i Piłsudskiego w Łodzi, o którym poinformował jako pierwszy profil facebookowy "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie". Ok. godz. 2 policjant wymusił pierwszeństwo na taksówkarzu, gdy obaj ruszali, widząc zielone światło. Radiowóz przejechał tuż obok taksówki, więc jej kierowca zatrąbił, ale ku swojemu zdziwieniu mundurowi kazali mu się zatrzymać.
Mężczyzna został ukarany mandatem za użycie sygnału dźwiękowego, ale po tym jak cała sprawa wyszła na jaw, okazało się, że niesłusznie. Jak poinformowała "Super Express" asp. Kamila Sowińska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, "komendant trzeciego komisariatu policji w Łodzi z uwagi na nieprawidłowo nałożony mandat karny wystąpi z wnioskiem do sądu o jego uchylenie".
Z kolei za nieustąpienie pierwszeństwa w związku ze zmianą zajmowanego pasa ruchu policjantowi może grozić grzywna w wysokości do 5 tysięcy złotych i 10 punktów karnych.
- To może mieć podwójne konsekwencje finansowe, ponieważ wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wiąże się z obniżeniem uposażenia podstawowego i wszelkich dodatków - przekazała tvn24.pl Sowińska.
