Rozbój na stacji benzynowej na łódzkim Widzewie miał miejsce 22 czerwca 2021 roku po godzinie 22.00. Według relacji pracownic, napastnik wszedł na teren stacji uzbrojony w szklaną butelkę. Wcześniej kawałkiem drewna zablokował drzwi uniemożliwiając obsłudze ich zamknięcie. Krzycząc do pracownic, żeby oddały mu wszystkie pieniądze, wszedł za ladę sprzedażową, gdzie grożąc butelką zmusił do wydania utargu. Łączna wartość strat oszacowana została na 1580 złotych.
Policjanci po zebraniu niezbędnych informacji rozpoczęli intensywne poszukiwania sprawcy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Porwał 28-latkę w biały dzień wprost z ulicy. W jego aucie znaleziono broń i narkotyki [FOTO]
- Wkrótce, na ulicy Łęczyckiej patrol wywiadowców zauważył mężczyznę odpowiadającego rysopisowi poszukiwanego. Ten na ich widok zaczął uciekać. Jednak szybko został zatrzymany i obezwładniony. Zachowywał się agresywnie, nie stosował się do poleceń. Był nietrzeźwy - badanie wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie. Przyznał się mundurowym do popełnienia rozboju, wykrzykiwał, że zrobił to, bo chciał trafić do więzienia. Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli przy nim część skradzionej gotówki. Jak tłumaczył brakującą kwotę dał przypadkowemu przechodniowi - podaje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
33-latek ma przeszłość kryminalną. Za ostatnie przestępstwo usłyszał zarzut rozboju, grozi mu kara do 12 lat więzienia. Zgodnie z decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.