W Łodzi rozpoczął się proces Dawida B., zwanego "królem dopalaczy". 28-letni mężczyzna oskarżony jest o handel substancjami szkodliwymi dla zdrowia i życia. W latach 2008-2010 zarządzał siecią ponad stu sklepów wprowadzających do obrotu niebezpieczne produkty - przypomniał prokurator Piotr Prusaczyk. - Działając w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych dla ludzi, poprzez świadome wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla życia i zdrowia substancji o działaniu psychoaktywnym, w znajdujących się w sprzedawanych produktach, szczególności poprzez celowe użycie do wytworzenia wprowadzonych do obrotu produktów substancji chemicznej - mówił.
Na rozprawie był reporter Radia RESKA Grzegorz Mnich. Posłuchajcie, jak tłumaczył się "król dopalaczy":
Dawid B.: "Nie prowadzę sprzedaży dopalaczy"
Dawid B. odmówił w sądzie składania zeznań. Nie przyznał się też do zarzucanych mu czynów. Jego wcześniejsze wyjaśnienia odczytała sędzia Edyta Markowicz: "Posiadam markę SmartShop.pl, która posiada na terenie Polski sieć sklepów detalicznych sprzedających kadzidła zapachowe, susz ziołowy o bliżej nieokreślonych kodach PKD. Sprzedaż akcesoriów związanych z kulturą rasta. Nie prowadzę sprzedaży dopalaczy."
Dawidowi B. grozi kara do ośmiu lat wiezienia.
Na ławie sądowej zasiedli również trzej jego wspólnicy, oskarżeni o produkcję dopalaczy.