Oskarżeni, pracownicy firmy ochroniarskiej i były policjant, przyznali się do kradzieży ponad ośmiu milionów. Zaprzeczyli jednak, że brali udział w zorganizowanej akcji przestępczej.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w lipcu 2015 roku. Fałszywy konwojent, zatrudniony tylko dla tej jednej akcji, zniknął z pieniędzmi. Podczas procesu sędzia Robert Świecki przez kilkadziesiąt minut przepytywał zamieszanego w kradzież byłego policjanta, Adama. K.
W sądzie był reporter Grzegorz Mnich:
Skradzione pieniądze zniknęły bez śladu. Odpowiedzialna za przewóz gotówki firma ochroniarska spłaca je w ratach bankowi.