- Na osiedlu Żubardź w Łodzi dochodzi do serii napadów na kobiety.
- Policja ma już siedem zgłoszeń o podobnych zdarzeniach.
- Napastnik atakuje przy wejściach do klatek schodowych i kradnie torebki oraz telefony.
- Jeden z ataków miał miejsce 12 października przy ul. Kasprzaka 65.
- Mieszkańcy twierdzą, że napadów może dokonywać dwóch mężczyzn.
- Zdarzenia wiązane są z nielegalnym salonem gier lub narkomanami z okolicy.
Kobieta jest atakowana, często pod wejściem do klatki schodowej bloku, w którym mieszka, a bandyta używając siły zabiera jej torebkę i/lub telefon komórkowy. Do jednego z takich napadów doszło 12 października pod wieżowcem przy ul. Kasprzaka 65. – Sąsiadka wracała do domu, otwierała drzwi wejściowe do klatki schodowej. Ten napastnik wpadł na nią, uderzył ją głową w wargę i wyszarpał jej torebkę – mówi mieszkanka bloku, Ewa Grzybowska. – Na osiedlu panuje strach. Mężczyźni, którzy dowiedzieli się o tych sytuacjach nie pozwalają żonom wracać samotnie do domów. Są też organizowane przez mieszkańców patrole obywatelskie. Chodzimy w grupach po pięć osób i sprawdzamy takie ciemniejsze uliczki.
Czytaj też: Wypchnął Olę przez okno, bo nie chciała do niego wrócić? 28-latek zrzuca winę na kobietę
Mieszkańcy osiedla mówią, że napadów może dokonywać dwóch mężczyzn – jeden podbiega do kobiet i wyszarpuje im torebki, a drugi stoi na czatach i go asekuruje. Wiążą te napady albo z niedawno otwartym w okolicy nielegalnym salonem gier, w którym grający potrzebują gotówki, albo z przebywającymi w okolicy narkomanami, którzy potrzebują pieniędzy na środki odurzające.
Kamila Sowińska z łódzkiej policji mówi, że mundurowi intensywnie pracują nad zatrzymaniem sprawcy bądź sprawców.
Czytaj też: Ciało 38-latka w garażu, obok nieprzytomna 36-latka! Znalazł ich partner kobiety