- Burzliwy związek młodej pary zakończył się dramatycznym zdarzeniem w Łodzi.
- Mężczyzna, oskarżony o usiłowanie zabójstwa, miał wypchnąć swoją partnerkę z okna mieszkania.
- Co wydarzyło się w mieszkaniu i jak kobieta przeżyła upadek z wysokości?
Łódź. Ruszył proces Damiana K. 28-latek miał wypchnąć partnerkę z okna
Jego związek ze starszą o rok Aleksandrą Ś. był niezwykle burzliwy. Para doczekała się maleńkiej córeczki, ale z powodu licznych awantur jej mama wyprowadziła się razem z nią od partnera i zamieszkała w ośrodku pomocy społecznej.
W kwietniu tego roku zadzwoniła z prośbą do Damiana K., by ten przekazał jej jakieś pieniądze. Oboje spotkali się na działce znajomych, skąd razem z ich rocznym wtedy dzieckiem pojechali do mieszkania mężczyzny. Tam następnego dnia doszło do wydarzeń, które o mały włos nie skończyły się śmiercią kobiety.
Według śledczych mężczyzna poinformował panią Aleksandrę, że jeżeli do niego nie powróci, to gotów jest dokonać zabójstwa.
- Po spotkaniu się z odmową oskarżony złapał pokrzywdzoną za ramiona i wystawił jej głowę za otwarte okno. Następnie w wyniku szarpania kobieta znalazła się na parapecie po zewnętrznej stronie. Wtedy oskarżony zamknął dolne skrzydła okna, otworzył jego górną część, chwycił pokrzywdzoną za głowę i popchnął ją. Skutku śmiertelnego udało się uniknąć z tego powodu, iż w trakcie spadania kobieta zahaczyła o gałąź pobliskiego drzewa, co zamortyzowało upadek. Następnie oskarżony oddalił się z lokalu, trzymając dziecko – mówi Paweł Jasiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mężczyzna szybko został zatrzymany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. W czwartek, 9 października, w Sądzie Okręgowy w Łodzi rozpoczął się jego proces. Damian K. nie przyznał się do winy.
- Tego dnia Ola odebrała telefon, że zostanie wyrzucona z tego ośrodka, w którym przebywała. Bała się, że ktoś jej odbierze dziecko. Mówiła, że nie chce żyć. Szarpaliśmy się, ale ona sama wyszła na ten parapet. Ja ją chciałem wciągnąć do środka, złapałem ją, jednak ona skoczyła – zeznawał.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
