- Dwa pedały miejskie uratowane - piszą strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 5 w Łodzi na facebooku. Chodzi oczywiście o rower miejski, który musieli ściągać... z przystanku autobusowego Dąbrowskiego/Podgórna. Od momentu uruchomienia Łódzkiego Roweru Publicznego to już nie pierwszy raz, kiedy strażacy testowani są ze sprawności i... cierpliwości. Niestety, głupota ludzka nie zna granic, a "dowcipnisie" prześcigają się w swych pomysłach.
ZOBACZ też: TOP 6 dziwnych przypadków Łódzkiego Roweru Publicznego
Nie tak dawno temu, bo na początku sierpnia, straż pożarna wzywana była do ściągnięcia roweru z dachu baru chińskiego przy Rynku Barlickim. Pamiętnym widokiem był też rower na dachu hali Górniaka.
Sprawcy nie unikną kary. Każdy rower posiada bowiem nadajnik GPS, dzięki czemu operator może śledzić kto wypożycza rower, z której stacji, jakimi przejeżdża trasami, a także gdzie go zostawia.