- W Łodzi doszło do incydentu z igłami w cukierkach na Halloween, który wywołał ogólnopolskie poruszenie.
- Początkowo sądzono, że to działanie przestępców, lecz okazało się, że za wszystkim stoi osoba małoletnia.
- Dziecko umieściło igły w słodyczach w ramach "żartu", nieświadome konsekwencji.
- Standuperka Aleksandra Popławska, która nagłośniła sprawę, prosi o powstrzymanie się od osądów. Jakie będą dalsze kroki w tej nietypowej sytuacji?
Łódź. Igły w cukierkach na Halloween. Standuperka Aleksandra Popławska tłumaczy
Nie przestępcy, a jedno z dzieci włożyło do cukierków na Halloween igły - do zdarzenia doszło w Łodzi, o czym poinformowała standuperka Aleksandra Popławska. Kobieta opisała wszystko na swoim profilu facebookowym, jako że wcześniej sama nagłośniła sprawę, ostrzegając przed feralnymi cukierkami, które miały być wręczane milusińskim m.in. na Bałutach.
- Dziś okazało się, że sprawcą zdarzenia jest osoba małoletnia, która umieściła igły w cukierkach w ramach... żartu. Absolutnie nie zdając sobie sprawy z konsekwencji (które ponosi) i ich - także medialnej skali. Z troski o to dziecko i jego rodziców i z obawy przed internetowym linczem, który nie wniósłby do sprawy nic dobrego, chciałabym zakończyć ten temat - na poziomie publicznym, bo oczywiście sprawa nie zostanie zignorowana - napisała Popławska.
Kobieta poprosiła jednocześnie wszystkie osoby, do których dotrze powyższa wiadomość o "zaniechanie ocen, komentarzy, snucia insynuacji, które mogą w niesprawiedliwy sposób dotknąć wielu osób".
- Ostatnie godziny kosztowały mnie bardzo wiele i życzę Wam i sobie spokoju i odpoczynku - dodała standuperka w ostatnim zdaniu wpisu.