Napad wyglądał na dobrze zaplanowany. Dwaj mężczyźni dyskretnie obserwowali parkujące przy al. Kościuszki czarne auto. Kiedy jego kierowca wysiadł i wszedł do pobliskiego sklepu, podbiegli do samochodu, wybili w nim tylną szybę, zabrali znajdującą się tam torbę z gotówką i zaczęli uciekać. Biegli tak szybko, że wypadające z reklamówki banknoty aż fruwały w powietrzu. Daleko jednak nie umknęli.
CZYTAJ TEŻ: Aleksandrów Łódzki. Motocykliści osierocili czworo dzieci. Jest apel o pomoc [FOTO]
Kradzież zauważył przejeżdżający obok swoim prywatnym samochodem w czasie wolnym od służby policjant wydziału kryminalnego z VIII komisariatu policji w Łodzi. Mężczyzna wyprzedził uciekających rabusiów, wjechał na chodnik i zatrzymał tego, który biegł z torbą. Doszło do szarpaniny, a w ręku złodzieja pojawił się nóż. Na szczęście wprawiony w bojach stróż prawa zdołał go wytrącić i odkopnąć, a potem wezwał wsparcie.
Valeri G. został już aresztowany, za kradzież grozi mu do 10 lat więzienia. Trwają poszukiwania jego wspólnika. Śledczy ustalają także, skąd mężczyźni wiedzieli, że w samochodzie będzie tak duża suma pieniędzy. Jak się okazało, była to pożyczka, którą dostała jedna z firm na przetrwanie pandemii Covid-19. Pracownik, który pobrał gotówkę z banku i przewoził ją autem, tłumaczył, że zatrzymał się tylko na chwilę na zakupy.