We wtorek 18 lipca na ulicy Zgierskiej 101 w jednym z mieszkań doszło do pożaru. Przebywał w nim starszy mężczyzna wraz z psem. Właściciel trafił do szpitala, a pies w trakcie ewakuacji swojego pana zestresowany wybiegł z lokalu. Następnego dnia Animal Patrol otrzymał zgłoszenie, że zwierzę pojawiło się pod mieszkaniem. Kiedy strażnicy dotarli na miejsce pies leżał na chodniku, przy łóżku swego pana wyniesionym z mieszkania. To tam zwierzę po raz ostatni widziało swojego właściciela, dlatego też ma nadzieję ujrzeć go znów.
- Podczas rozmowy z sąsiadami okazało się, że jest to suczka, która wabi się Oliwia. Sunia przez kilka godzin wyczekiwała pod domem, mając nadzieję na rychły powrót swojego właściciela. Wiernie wpatrywała się w drzwi do budynku, wierząc, że wkrótce pojawi się w nich znajoma sylwetka i usłyszy znajomy głos - opisują sytuację strażnicy miejscy z sekcji Animal Patrol.
Oliwia wzbudzała u sąsiadów dobre odruchy, wielu przynosiło jej coś do jedzenia i picia lecz nikt nie zabrał jej na ten czas do siebie. Suczka została przewieziona do schroniska dla zwierząt w Łodzi przy ul. Marmurowej 4.