Przechodnie od razu zaalarmowali służby miejskie. Jednocześnie pojawiła się informacja na portalach społecznościowych, która wywołała dyskusję. Co właściwie się stało? - W tej chwili wycinane są duże grochodrzewy. Możemy podejrzewać, że one mają około 50-60 lat, szkoda je stracić. No, ale przede wszystkim jest to obiekt wpisany do rejestru czy też na terenie wpisu obszarowego do rejestru zabytków. Wycinki zawsze muszą być uzgadniane ze służbami konserwatorskimi - podkreśla radna Urszula Niziołek-Janiak, która zainteresował się tematem.
Czytaj też: Ponad 14 milionów zł kary za wycinkę drzew w Łodzi dla jednego z inwestorów. A to dopiero początek [AUDIO]
Polecany artykuł:
- Tam już od jakiegoś czasu trwa czyszczenie terenu. Nie wiem, czy ten sam, czy inny inwestor prowadzi prace remontowe mniej lub bardziej udane. Mam nadzieję, że w tej chwili one są prowadzone zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi i że wycinka była uzgodniona z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, ale to w tej chwili jest sprawdzane - mówi radna.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że inwestor ma pozwolenie na wycinkę jednego drzewa. Czy na tym poprzestanie?
Na miejscu był reporter Radia ESKA Grzegorz Mnich: