Mężczyznę zatrzymano w miniony poniedziałek (10 grudnia) na jednej ze stacji benzynowych w łódzkiej dzielnicy Górna. - Kierujący vw golfem podjechał pod dystrybutor i zamiast do baku wlewał paliwo do kanistrów umieszczonych w bagażniku i na tylnym siedzeniu auta. Po zatankowaniu wsiadł do samochodu i próbował odjechać. Czujni pracownicy stacji uniemożliwili mu jednak opuszczenie obiektu - opisuje wezwana na miejsce policja.
Policjanci po dotarciu na miejsce zatrzymali 35-latka. Jak wynika z relacji jednego z pracowników zatrzymany zwrócił jego uwagę, ponieważ przypominał sprawcę, który już wcześniej popełnił podobne przestępstwo. Wtedy łupem nieuczciwego kierowcy padło około 200 litrów paliwa wartego blisko 1100 złotych. Podejrzany w rozmowie z policjantami przyznał się do obu kradzieży. Dodatkowo okazało się, że zatrzymany poszukiwany jest przez sąd, celem odbycia kary pozbawienia wolności, a samochód którym się poruszał nie posiadając do tego uprawnień, może pochodzić z przestępstwa.
ZOBACZ TEŻ: Porcjowali amfetaminę na... parapecie budynku straży miejskiej
W aucie znajdowały się dodatkowe tablice rejestracyjne dlatego policjanci ustalają, czy zatrzymany nie ma na swoim koncie innych podobnych przestępstw.
35-latek, który był wcześniej notowany za inne przestępstwa, jeszcze dziś usłyszy zarzut kradzieży paliwa, za co grozić mu może nawet kara do 5 lat więzienia.
Zobacz TO WIDEO: