Łódź. Zamiast łóżeczka kupili trumienkę. Ich tragedia roztrzaskała serca mieszkańców

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Łódź. Zamiast łóżeczka kupili trumienkę. Ich tragedia roztrzaskała serca mieszkańców

Łódź. Zamiast łóżeczka kupili trumienkę. Ich tragedia roztrzaskała serca mieszkańców

2020-11-24 11:45

Ta historia wstrząsnęła mieszkańcami naszego regionu. W Instytucie Centrum Matki Polki w Łodzi pani Maria i pan Tomasz przeżyli prawdziwe, osobiste piekło. Zamiast łóżeczka, kupili małą trumienkę, w której pochowali swoje dziecko. - Też straciłam synka, też nie pracowały nerki. Współczuję ogromnie, bo wiem, jaki to ból - pisze pani Ewa. Komentarzy z wyrazami wsparcia jest mnóstwo!

Łódź. Zamiast łóżeczka kupili trumienkę. Stracili ukochane dziecko

Na łamach "Super Expressu" opisaliśmy historię pani Marii oraz pana Tomasza, których długo oczekiwane, ukochane dziecko zmarło tuż po narodzinach. W zasadzie, jak wskazywali lekarze, maleństwo urodziło się martwe. Ważyło zaledwie 400 gramów, to był przedwczesny poród. Już wcześniej lekarze ostrzegali, że chłopiec będzie obciążony chorobami i może nie przeżyć, ale pani Maria zdecydowała się utrzymać ciążę i urodzić. Wierzyła, że stanie się cud. Podczas pierwszego badania USG wyszło na jaw, że nerki dziecka nie pracowały od początku życia płodowego. - To był najgorszy dzień w moim życiu - mówi pani Maria w rozmowie z WP Parenting. Ostatecznie chłopiec nie przeżył. Po kilku dniach w szpitalu zjawił się pan Tomasz, ojciec chłopca. Towarzyszyła mu firma pogrzebowa, mieli ze sobą małą trumienkę dla ich synka. W przypadku zespołu Edwardsa, jak mówią specjaliści, aż 95 proc. przypadków prowadzi do samoistnego poronienia w pierwszym trymestrze ciąży. Większość dzieci urodzonych żyje do dwóch miesięcy, a więcej niż rok - od 5 do 10 procent. 

Nasz syn zmarł kilka godzin po wizycie w szpitalu

Łódź. Historia małżeństwa, które straciło dziecko, roztrzaskała serca mieszkańców

Po publikacji na łamach "SE", w naszych mediach społecznościowych pojawiło się blisko 200 komentarzy od mieszkańców - nie tylko z Łodzi, ale i całego regionu. Łączyli wyrazy wsparcia i współczucia, dzielili się też swoimi przeżyciami. Podkreślali, że historia małżeństwa, które straciło dziecko, roztrzaskała serca mieszkańców. - Też straciłam synka, też nie pracowały nerki. Współczuję ogromnie, bo wiem, jaki to ból - pisze pani Ewa. - To straszne, ale podziwiam za odwagę i wiarę - podkreślała inna kobieta. Pani Martyna również podzieliła się swoją historią. - Bardzo mi przykro... wiem, jaki to ból, bo urodziłam w tym samym miejscu w 23 tc córeczkę bez żadnych wad, 29 grudnia, po prostu zmarła jako skrajny wcześniak. Nie ma słów, które pocieszą, żadne nie ukoją bólu. Ból rozdzierający serce na widok trumienki z własnym dzieckiem to najgorsze co może spotkać rodziców. Dużo siły - napisała.

Sonda
Jakie są Twoje doświadczenia związane z pobytem w szpitalu?
Nasi Partnerzy polecają