Klient, który znalazł w batonie firmowanym przez Annę Lewandowską "ciało obce" zwrócił się do nas w ubiegłym tygodniu. Był zaniepokojony opieszałością producenta w poinformowaniu klientów o możliwym niebezpieczeństwie. Jak opisał, 20 października w batoniku Foods by Ann znalazł przezroczysty element o wielkości kilku milimetrów, przypominający szkło lub plastik.
- Specyficzny skład batonu, w którym są elementy twarde i miękkie sprawia, że gryząc go człowiek nie jest wrażliwy na małe, twarde elementy i może je połknąć - mówi w rozmowie z ESKA INFO Łódź. Kiedy zorientował się, że coś jest nie tak, odłożył resztę batona i poinformował o zaistniałej sytuacji stację benzynową, na której go kupił oraz producenta.
Czytaj też: Seria kremu na męskie dolegliwości wycofana z aptek. Sprawdź, czy nie masz go w swojej apteczce!
Shell potwierdza, że taka sytuacja miała miejsce i wyjaśnia
Jak relacjonuje nasz rozmówca, przedstawiciel stacji jeszcze tego samego dnia poinformował go o natychmiastowym wstrzymaniu sprzedaży batonów tej marki. Potwierdza to rzecznik Shell Polska, Anna Papka. - Natychmiast po powzięciu potwierdzenia o takim ryzyku od producenta, mimo, że sytuacja była incydentalna, podjęliśmy decyzję o wycofaniu wszystkich batonów Foods by Ann na naszych stacjach, w celu maksymalnego ograniczenia nawet najmniejszego ryzyka dla klientów - informuje nas w oficjalnym oświadczeniu.
Następnie, po eliminacji czterech partii zagrożonych zanieczyszczeniem, batony tej marki wróciły do sprzedaży na stacjach Shell.
Jak podaje, po rozmowie z producentem, rzecznik Shell Polska w swoim oświadczeniu, "ciało obce" mogło pojawić się w batonach wraz z orzechami. - Powodem wycofania było ustalenie, że wskazane partie zawierają orzechy pochodzące z partii, które według producenta, Foods by Ann, mogą być zanieczyszczone ciałem obcym - czytamy w nadesłanym do nas mailu.
Czytaj też: Ostre kryształki w mrożonkach. Kupiłeś ten produkt w Lidlu? Uważaj!
Producent nie podaje źródła zanieczyszczenia. Tłumaczy, że ma zaawansowany sprzęt do wykrywania ciał obcych
Tymczasem, dzień po naszej korespondencji z Shellem, producent tłumaczy się, że klient odmówił przekazania elementu znalezionego w batonie, co "uniemożliwia rozpoznanie jego faktycznego pochodzenia". Producent nie wspomina o tym jakoby znaleziony w produkcie element mógł pochodzić z zanieczyszczonej partii orzechów. Zamiast tego - z oficjalnego oświadczenia dowiadujemy się, że: "W zakładzie produkcyjnym, gdzie produkowane są batony, zainstalowane są przesiewarki mające na celu wychwytywanie ewentualnych zanieczyszczeń oraz skaner do identyfikacji ewentualnych ciał obcych takich jak metal, szkło, plastik, itp., co ogranicza do minimum wystąpienie sytuacji opisanej przez klienta - informuje Paweł Ciuraj, Co-Founder/Managing Partner Foods by Ann".
Słowo przeciwko słowu
Łodzianin, który trafił na "felernego" batona potwierdza, że producent poprosił o zwrot produktu. - Początkowo nie miałem nic przeciwko, ale w międzyczasie porozumiałem się z prawnikiem, który zwrócił mi uwagę na to, że jeśli odeślę im ten baton, to nie będę miał żadnych dowodów. Zaproponowałem producentowi, by przeprowadzono badania. Nie wiem, co to za element, nie mam pojęcia, czy jeśli to plastik - czy nie jest on rakotwórczy. Poprosiłem o pisemne zapewnienie, że jeśli oddam im batona, oddadzą go na badania i poinformują o tym klientów. Temat ucichł - opisywał nam w miniony piątek (3 listopada) nasz rozmówca, który sam, na własną rękę zgłosił sprawę Państwowej Inspekcji Handlowej i Sanepidowi.
Ostrzeżenie producenta
Choć producent, w korespondencji z redakcją, nie przyznał wprost, że wypuścił na rynek wadliwą partię, na stronie internetowej opublikował oświadczenie następującej treści:
W trosce o zachowanie najlepszej jakości naszych produktów informujemy, iż partie batonów:
Pocket Energy Bar Truskawka & Burak 16-07-18, Pocket Energy Bar Kakao & Malina 04-03-18, Pocket Energy Bar Dynia & Matcha 04-02-2018, 23-01-2018
zostały przez nas wycofane ze sprzedaży, z uwagi na możliwość występowania wadliwego surowca.
Załączamy zrzut ekranu:

i
Informacja ta pojawiła się na stronie producenta po przeszło dwóch tygodniach od zaistniałej sytuacji.
Gdyby ktoś przez ten czas jeszcze ich nie spożył proszony jest o kontakt z producentem: [email protected].