Czy podczas badania lekarz "przeoczył" nowotwór piersi? W kwietniu 2017 z badania USG wynikało, że wszystko jest w porządku - powtórne badania w grudniu wykazały nowotwór złośliwy z przerzutami. Łodzianka Dominika Brejtkopf oskarża lekarza radiologa, że przez jego zaniedbanie, cierpi teraz na śmiertelną chorobę. Kobieta myślała, że wszystko jest w porządku i nie wróciła już do swojego lekarza na konsultację. Zgrubienie w piersi było jednak nadal wyczuwalne. - Guz jest średnicy 4 centymetrów. Jest dokładnie w tym miejscu, w którym go wyczułam, jest to ten sam guz. Czułam się strasznie zawiedziona, że pomimo tego, że dopilnowałam, że byłam u lekarza i zostałam zapewniona, że jestem osobą zdrową, okazało się, że jestem chora przewlekle i w zasadzie już nieuleczalnie - mówi pani Dominika.
ZOBACZ: Poważny wypadek w parku im. Reymonta w Łodzi. Na 16-latkę runęła huśtawka
Dr Dariusz Kusak twierdzi, że badanie wykonał prawidłowo - wtedy guza nie było. Po za tym pacjentka powinna udać się z wynikami badań do lekarza prowadzącego. - To była informacja dla lekarza, a pani Dominika do lekarza nie wróciła z tym badaniem. Lekarz, być może, zleciłby inne badanie. Mamy jeszcze mammografię, rezonans magnetyczny, biopsję aspiracyjną cienkoigłową. Na co dzień wykrywam guzy. Gdyby był, to bym go wykrył - mówi lekarz w rozmowie z reporterką Patrycją Szynter.
Dodajmy, że skuteczność badania USG wynosi nieco ponad 70 procent. A Dominika Brejtkopf zapowiada, że będzie walczyć o odszkodowanie za złą diagnozę.
ZOBACZ: W wyniku wybuchu gazu stracili dom. Rodzina z Tuszyna pod Łodzią próbuje zacząć od nowa [WIDEO]