Chciała zabić kochanka, teraz błaga: Wypuście mnie na święta do domu

i

Autor: Dariusz Kucharski

ŁÓDZKIE. Chciała zabić kochanka, teraz błaga: Wypuście mnie na święta do domu [FOTO, WIDEO]

2020-12-17 9:43

Kiedy Paulina S. (28 l.) z Ozorkowa (woj. łódzkie) wbijała nóż w plecy swojego kochanka nie myślała o konsekwencjach. O tym, że na długie miesiące, a może lata trafi za kratki. Gdy jednak sąd ogłosił wyrok 9 lat więzienia, dotarło w końcu do niej, że prędko do domu nie wróci. - Wypuście mnie chociaż na święta. Chcę się pożegnać z rodziną – błagała zapłakana na sali sądowej. Sędziowie byli nieugięci.

Związek Pauliny S. i Krzysztofa K. (22 l.) był bardzo burzliwy, a pierwsze skrzypce grała w nim dominująca kobieta. Między kochankami co rusz dochodziło do awantur, ale wciąż tkwili w tym toksycznym romansie. Kolejna ich kłótnia o mały włos nie skończyła się śmiercią mężczyzny.

9 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa kochanka

W listopadzie ubiegłego roku kobieta chwyciła za kuchenny nóż i dwukrotnie ugodziła nim swojego partnera w plecy. – Tylko cud sprawił, że nie były to rany śmiertelne. Centymetr w jedną lub drugą stronę, a mogło się to wszystko skończyć tragedią – mówił na sali sądowej sędzia Robert Świecki wymierzając jej karę 9 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa. Dodatkowo Paulina S. ma zapłacić swojemu byłemu już kochankowi 25 tysięcy złotych zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy.

Nożowniczka wyroku słuchała kompletnie załamana, a łzy leciały jej ciurkiem po policzkach. Zrozumiała, że najlepsze lata swojego życia spędzi za więziennymi murami. Kiedy na zakończenie procesu sąd decydował o przedłużeniu jej tymczasowego aresztu, w którym przebywa od momentu zbrodni, wstała i załkała: - Proszę wypuście mnie na święta do domu, do rodziny. Chcę się tylko z nimi pożegnać i wrócę za kratki – mówiła zapłakana.

Sąd był jednak bezlitosny i zdecydował, że pozostanie w areszcie do czasu uprawomocnienia się wyroku lub ewentualnego rozpatrzenia apelacji.