Suczka cały czas walczy o życie

i

Autor: Schronisko dla Zwierząt w Łodzi Suczka cały czas walczy o życie

Mężczyzna, który zakopał psa żywcem na Olechowie zatrzymany przez policję. Jak się tłumaczył?

2016-11-26 11:32

Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o zakopanie psa żywcem na łódzkim Olechowie. Za działanie ze szczególnym okrucieństwem grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Sprawa trafiła na policję 22 listopada, kiedy zwierzę zostało odnalezione przez przypadkowych przechodniów w okolicy ulicy Zagrodowej w Łodzi. Wówczas z pomocą strażników miejskich odkopano psa przypominającego owczarka niemieckiego. Był w bardzo złym stanie. Natychmiast trafił pod opiekę weterynaryjną w łódzkim schronisku. Cały czas trwa walka o jego życie. Analizą bulwersującej sprawy zajęli się kryminalni. Do policjantów docierały liczne sygnały od osób, które chciały pomóc w zatrzymaniu sprawcy. Wszystkie przekazywane informacje były skrupulatnie weryfikowane.

Czytaj też: Spalili kukłę na placu Dąbrowskiego w Łodzi, tak jak Piotr Rybak palił kukłę Żyda na wrocławskim rynku

Przełom w sprawie nastąpił późnym wieczorem w piątek, 25 listopada. Z uzyskanych przez funkcjonariuszy informacji wynikało, że za bestialskim czynem może stać dawny mieszkaniec pobliskich terenów, który wyprowadził się do bloków na Górnej. Policjanci pojawili się przed miejscem pracy podejrzewanego, który został zatrzymany.

Zabił psa, bo się przeprowadzał

63-latek był kompletnie zaskoczony interwencją stróżów prawa. W rozmowie z policjantami potwierdził, że znaleziony pies należał do niego. Początkowo twierdził, że chciał go uśpić, gdyż przeprowadził się z domku jednorodzinnego do bloku i nie miał warunków na trzymanie tak dużego zwierzęcia. Gdy takiemu zabiegowi sprzeciwił się weterynarz, mężczyzna postanowił pozbyć się czworonoga we własnym zakresie. Na wstępie tłumaczył śledczym, że zlecił pozbycie się psa przypadkowemu mężczyźnie. Jednak policjanci obalili te twierdzenia. Wówczas przyznał się, że uderzył psa w głowę szpadlem a następnie zostawił go w wykopanym dole myśląc, że nie żyje.

Mężczyzna usłyszał zarzut próby uśmiercenia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem zagrożony karą do 3 lat pozbawienia wolności. Jeszcze dziś zatrzymany trafi do prokuratury, gdzie zostaną zastosowane adekwatne środki zapobiegawcze.