Padający od kilku dni deszcz, znów dał się we znaki pasażerom odjeżdżającym z Dworca Fabrycznego w Łodzi. Na posadzce znów zalega woda, bo dach dworca wciąż przecieka. Pasażerowie na peronach nie dość, że muszą patrzeć pod nogi to jeszcze powinni chronić się pod parasolami. Zalane zostały również wjazdy do podziemnego parkingu.
To nie pierwsza taka sytuacja na dworcu Łódź Fabryczna. W maju, kiedy nad Łodzią przeszła ulewa, dworzec dosłownie stał w wodzie. Służby sprzątające nie nadążały ze zbieraniem wody, a pasażerowie chodzili zygzakiem pomiędzy kałużami wody, do tego z wyjątkową ostrożnością, bo posadzka była bardzo śliska. Nie było więc mowy o pośpiechu.
PKP w rozmowie z tvn24.pl, przyznało, że dach dworca jest dziurawy, ale zapewniło, że zostaną one załatane w ramach gwarancji. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Tymczasem minęły trzy miesiące, a woda na dworcu wciąż się pojawia.
Przypomnijmy, że jeden z najnowocześniejszych dworców w Polsce, Łódź Fabryczna, został otwarty w grudniu 2016 r. Jego przebudowa trwała ponad pięć lat. Koszt inwestycji to prawie 2 mld zł.
Czytaj także: Łódzkie: Staranował płot i o mało nie wjechał do kościoła! Potem ukrył się w zbożu
