Odgłos strzału zaalarmował świadków

Myśliwy zostawił w lesie 14-letniego syna, uciekając przed policją! Szokujące sceny na nielegalnym polowaniu [WIDEO, ZDJĘCIA]

2024-02-20 16:43

Policja w Rawie Mazowieckiej zatrzymała trzech mężczyzn i syna jednego z nich, którzy brali udział w nielegalnym polowaniu. O kłusownikach zawiadomiło mundurowych dwóch łowczych z lokalnego koła łowieckiego, którzy przebywali w lesie w Zawadach. Funkcjonariusze namierzyli podejrzanych, ale ci zaczęli uciekać. Ojciec 14-latka zostawił go samego w lesie.

Rawa Mazowiecka. Kłusownicy w rękach policji. Nielegalne polowanie na jelenie

W lesie w Zawadach pod Rawą Mazowiecką odbywały się dwa polowania na jelenie: legalne i nielegalne, dlatego musiała interweniować policja. Wszystko działo się w piątek, 16 lutego. Obserwujący grupę zwierząt przez lunetę termowizyjną dwaj myśliwi z koła łowieckiego, którzy zgłaszali wcześniej udział w polowaniu, usłyszeli nagle strzał, a po chwili zobaczyli odjeżdżające auto. Mężczyźni wezwali na miejsce mundurowych, którym udało się zobaczyć, jak podejrzane auto podjeżdża do ciała jednego z jeleni.

- Z samochodu wysiadło 4 mężczyzn. Kiedy kłusownicy zauważyli w oddali światła rozbiegli się w różne kierunki, zostawiając przy padłej zwierzynie 14-letniego chłopca, syna jednego z kłusowników. Policjanci zatrzymali dwóch nieuczciwych myśliwych, którzy dokonali nielegalnego polowania na zwierzynę leśną, i 48-latka, który miał pomóc zabrać truchło z pola. Od nich funkcjonariusze zabezpieczyli łącznie 16 sztuk jednostek broni, kusze, łuk, bełty, noże i ponad 1500 sztuk amunicji - informuje policja w Rawie Mazowieckiej.

Dwaj kłusownicy to myśliwi z uprawnieniami

Okazało się, że 42-letni mieszkaniec gminy Rawa Mazowiecka i 43-latek z powiatu tomaszowskiego mieli uprawnienia myśliwych i dobrze wiedzieli, że takie polowanie jest niezgodne z prawem. Zarówno oni, jaki 48-latek usłyszeli w tej sprawie zarzuty, za które grozi im kara do 5 lat więzienia, natomiast konsekwencje grożą również 14-latkowi, który będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym. Mundurowi kontynuują śledztwo, ustalając, czy podejrzani już wcześniej nie pozyskiwali w ten sposób zwierzyny.