Zdarzenie miało miejsce w miniony wtorek, 27 lipca, około godziny 14:00. Do rawskiej komendy policji zadzwoniła roztrzęsiona babcia. - Płacząc do słuchawki, powiedziała, że zaginęła jej 3-letnia wnuczka, którą się opiekowała. Dyżurny natychmiast podniósł alarm w całej jednostce. Wszystkie patrole policji zostały skierowane do poszukiwań. W tym czasie jedna z kierujących jadących ulicą Skierniewicką w Rawie zauważyła małą dziewczynkę z psem idącą chodnikiem. Dziecko było bez ubrań i butów. Kobieta, nie widząc żadnego opiekuna, zatrzymała się aby pomóc maluchowi - opisuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Po chwili na miejsce dotarł również patrol. - 3-latka na widok policjantki rzuciła się jej na szyję. Radiowozem z uśmiechem na twarzy, cała i zdrowa została odwieziona do babci - informuje policja.
Jak się okazało, dziecko wymknęło się z podwórka, gdy babcia na chwilę weszła do domu, a mama była w pracy. Dziewczynka powiedziała mundurowym, że pobiegła za motylkiem i chciała iść do dzieci na plac zabaw.