Akcja policji rozegrała się w nocy z 6 na 7 stycznia. Wywiadowcy pełniący służbę w nieoznakowanym radiowozie na terenie Aleksandrowa Łódzkiego zwrócili szczególną uwagę na miejsca, w których dochodziło wcześniej do handlu narkotykami. Około godziny 22.00 zauważyli grupę nerwowo rozglądających osób. 5 osób zostało wylegitymowanych. - Dwóch mężczyzn wykazywało objawy zażycia środków odurzających. Podczas kontroli osobistej funkcjonariusze znaleźli przy 23-latku dilerkę z suszem roślinnym, natomiast jego brat miał bibułkę z tytoniem wymieszanym z marihuaną. Testery potwierdziły obecność narkotyku. Obaj zostali zatrzymani - opisuje policja.
Podczas przeszukania ich mieszkania policjanci znaleźli w lodówce trzy pojemniki wypełnione suszem o intensywnym zapachu marihuany. Łącznie do depozytu trafiło ponad 320 gramów narkotyku o czarnorynkowej wartości blisko 10 tysięcy złotych. Dodatkowo śledczy zabezpieczyli 12 tysięcy złotych, które najprawdopodobniej pochodzą z przestępczego procederu. 8 stycznia 2018 roku bracia usłyszeli zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator zdecydował wobec obu o dozorze policyjnym.