W tym przypadku przed ewentualną tragedią dzieci ustrzegła szkoła. Czujni okazali się nauczyciele 8-letniej dziewczynki, którzy zauważyli, że dzieje się z nią coś niedobrego - izoluje się od rówieśników i chodzi markotna. Dyrekcja szkoły zawiadomiła policję. Okazało się, że jednocześnie znęcanie się nad dziećmi zgłosiła siostra zmarłej przed kilkoma laty matki dziewczynek. Podczas badania tej sprawy policjanci zauważyli u dzieci siniaki na twarzy.
Czytaj też: Tragiczny finał alkoholowej libacji w Łodzi. Nie żyje ugodzony nożem mężczyzna
8-latka oraz jej 5-letnia siostra zostały przesłuchane w obecności psychologa. Jak opisuje prokurator Krzysztof Kopania, ustalono, że dziewczynkom wymierzano dokuczliwe kary, ograniczano ich kontakty z rówieśnikami, były zastraszane, a wobec starszej ojciec wielokrotnie stosował przemoc fizyczną.
39-letni Artur K. to pracownik naukowy kilku łódzkich uczelni. Na pozór przykładny, zarówno w kwestiach rodzinnych, jak i służbowych.
Wraz ze swoją 10 lat młodszą żoną trafili do aresztu. Grozi im do 8 lat więzienia. Dzieci trafiły do rodziny zastępczej.