Zapowiedziana w październiku 2022 roku apostazja Dawida Podsiadły wzbudziła mnóstwo emocji w całej Polsce. Temat komentowało już wielu duchownych. Hierarchowie Kościoła muszą zdawać sobie sprawę ze skali problemu. Dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej przytoczył ciekawe statystyki z w rozmowie z łódzkim arcybiskupem Grzegorzem Rysiem. - Młodzi Polacy są najszybciej laicyzującą się grupą społeczną. Z raportu Młodzi Polacy w badaniach CBOS 1989-2021 wynika, że w grupie wiekowej 18-24 lata odsetek osób deklarujących wiarę spadł z 93 proc. w 1992 r. do 71 proc. w 2021 roku - czytamy w materiale PAP.
Arcybiskup Ryś został zapytany o przyczyny takiego stanu rzeczy.
- Sądzę, że po stronie Kościoła najważniejsze pytanie brzmi: ile jest w tym naszej winy? Co takiego zaniedbaliśmy - zaczął duchowny.
Arcybiskup Grzegorz Ryś o apostazji. Wskazał błąd Kościoła
Wielu księży jest krytykowanych za szukanie przyczyn kryzysu w Kościele poza instytucją. W rzeczonym wywiadzie z PAP abp Ryś wskazał jeden, jego zdaniem, konkretny błąd Kościoła.
- W moim odczuciu polega on na tym, że w stosunku do młodych skoncentrowaliśmy się wyłącznie na spotkaniu z nimi w ramach religii w szkole. To pójście do szkoły nie zostało zrównoważone zaproszeniem dla młodych do parafii, do wspólnot poza szkołą. Grupa, o której mówimy to ludzie, którzy na religii w szkole spędzili kilkanaście lat. Najwyraźniej sama edukacja nie buduje wiary. Dobrze, że jest edukacja, ale niedobrze, jeśli nie towarzyszy jej równie intensywne zaproszenie do bycia we wspólnocie Kościoła. Tu są najwyraźniej braki. Nie mam wrażenia, że młodzi są do Kościoła nastawieni niechętnie. Wszędzie tam, gdzie wychodzi się ku młodym, dochodzi do spotkania. Niewątpliwie mamy tu dużo do zrobienia - powiedział abp Ryś, cytowany przez PAP.
Arcybiskup Grzegorz Ryś został zapytany również o Dawida Podsiadło i jego zapowiedź. Kapłan wyraził nadzieję, że dojdzie do szczerej rozmowy pomiędzy muzykiem, a księdzem proboszczem. Zaznaczył również, że decyzja o apostazji jest indywidualna i trzeba do niej podejść z szacunkiem. Dodał, że nie rozumie opowiadania o tym w mediach / mediach społecznościowych.
- Rzeczywiście mamy do czynienia z jakąś falą apostazji, która wzbiera. Przez ostatnie trzy, cztery lata liczba osób, którzy złożyli taki akt, wzrasta. Każdy biskup przygląda się temu zjawisku w swojej diecezji. Z drugiej strony znam osoby, które chcą wrócić do Kościoła po dokonaniu aktu apostazji - i to też nie jest takie proste. No bo jeśli ktoś odszedł, to pojawia się pytanie, czy przed powrotem nie powinien przejść przez jakąś formę katechumenatu dla dorosłych - podkreślił abp Ryś.
Spodobał ci się materiał? Obserwuj nas na Facebooku!