Pabianice. Śmiertelny wypadek na przejściu. 69-latek nie żyje
69-latek, który został potrącony na przejściu, zmarł w szpitalu, dlatego prokuratura w Pabianicach wszczęła śledztwo ws. śmiertelnego wypadku. W dniu, w którym doszło do zdarzenia, tj. 30 stycznia br., postępowanie było jeszcze prowadzone w kierunku art. 177 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku komunikacyjnego, ale śmierć poszkodowanego wpłynęła na kwalifikację czynu. Do zgonu mężczyzny doszło dzień później, po przewiezieniu do jednego ze szpitali w Łodzi.
Pieszy i kierowca z zielonym światłem
69-latek został poważnie ranny, gdy przechodził przez pasy na skrzyżowaniu ulic: Łaskiej i Tkackiej. W seniora, mieszkańca Sosnowca w województwie śląskim, uderzył 39-letni kierujący mitsubishi galantem - był trzeźwy. Co ciekawe, jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, obaj uczestnicy tego zdarzenia mieli zielone światło, bo prowadzący samochód skręcał w tym czasie w lewo. Jak dodają mundurowi, prowadzący prawdopodobnie nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu, ale żadnych zarzutów nie usłyszał. Zachował też prawo jazdy.
- Śledztwo jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Kluczowa dla dalszych losów postępowania będzie m.in. opinia z sekcji zwłok, która ma dać odpowiedź na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną śmierci ofiary. Na razie wiadomo, że doznał on obrażeń czaszki i mózgu, a do tego stwierdzono u niego połamane żebra. To nie wszystko, bo w tej sprawie zostanie powołany biegły do spraw rekonstrukcji wypadków, którego analiza wykaże, co było bezpośrednią przyczyną wypadku i kto ewentualnie za to odpowiada - informuje Prokuratura Rejonowa w Pabianicach.
Śledczy dysponują również nagraniem z monitoringu, a do tego przesłuchują świadków zdarzenia.