Sprawę nagłośnił portal o2.pl, do którego zgłosił się klient Biedronki. Ten w ciągu dwóch dni odwiedził dwa sklepy w Piotrkowie Trybunalskim i znalazł... 364 sztuk przeterminowanych produktów. - Problem z wprowadzaniem przeterminowanej żywności do sprzedaży nie jest sporadyczny, ale nagminny - napisał w wiadomości do redakcji o2.pl.
Czytaj też: Ochroniarz Biedronki prysnął gazem i wyciągnął kajdanki, bo Ewelina wyciągnęła jedzenie ze śmietnika
Piotrków Trybunalski. Przeterminowana żywność w Biedronce? "Ewidentnie błąd popełnił personel sklepu"
Oburzony klient sklepu zgłosił sprawę na policję. Według jego relacji, policja była na miejscu potwierdzając "występujące nieprawidłowości". Sprawą ma się zajmować Zespół ds. Wykroczeń Wydziału Prewencji. Dziennikarka o2.pl skierowała pytanie do sieci Biedronka. - W tym przypadku ewidentnie błąd popełnił personel sklepu, nie wypełniając w pełni swoich obowiązków związanych z weryfikacją towarów. Po dodatkowej kontroli wszystkie produkty niespełniające standardów zostały zutylizowane - przekazał Jan Kołodyński, pełniący funkcję menedżera ds. komunikacji korporacyjnej. - Przy tak dużej skali działalności naszej sieci niestety sporadycznie mogą zdarzyć się przeoczenia pojedynczych produktów, mimo że dokładamy wszelkich możliwych starań, aby je wyeliminować systemowo - dodaje mężczyzna.
W Polsce za sprzedaż przeterminowanych produktów spożywczych grozi kara finansowa w wysokości do 500 zł, a w określonych przypadkach nawet do 5 tys. złotych.