13 października do szpitala przy ulicy Spornej w Łodzi zgłosiła się 23-letnia matka i 26-letni ojciec z 4-miesięczną córką. Powodem były siniaki na głowie. Według kobiety do powstania obrażeń doszło gdy była w pracy, a niemowlęciem zajmował się ojciec. Według prokuratury mężczyzna przedstawiał różne wersje zdarzeń. Szpital powiadomił policję, która zatrzymała ojca dziewczynki i zaczęła wyjaśniać sprawę. Lekarze stwierdzili, że u dziecka doszło również do złamania żebra i powstania krwiaka głowy. Była to kolejna wizyta dziecka w szpitalu, bo z 6 na 7 października w czasie, gdy zajmował się nią ojciec, dziewczynka rzekomo w nocy spadła na podłogę, co miało doprowadzić do pęknięcia kości czaszki, ale wobec rodzaju stwierdzonych obrażeń i braku wcześniejszych sygnałów o stosowaniu przemocy nie można było wówczas kwestionować, okoliczności podawanych przez mężczyznę. O sytuacji szpital powiadomił pracownika socjalnego. Po kilku dniach niemowlę wypisane zostało do domu. 13 października, gdy ojciec przebywał z córką w domu, pojawiły się kolejne obrażenia. Matka dziewczynki po powrocie do domu udała się do szpitala. Prawdopodobne jest, że kobieta od kilku miesięcy również była ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej ze strony partnera. Od około miesiąca zamieszkiwali oddzielnie, a mężczyzna okresowo zajmował się córką.
Źródło: Radio Łódź