Pan doktor na swój proces będzie czekał na wolności. Miesiąc temu bowiem, po półtorarocznym pobycie w areszcie, wyszedł zza krat. Prokuratura uznała, że przez ten czas zebrała już wystarczająco mocny materiał dowodowy, więc dalsza izolacja lekarza mijała się z celem – o czym poinformował portal epainfo.pl. Na medyka nałożono inne środki zapobiegawcze – zakaz wykonywania zawodu, poręczenie majątkowe w wysokości 100 tysięcy złotych, ustanowienie hipoteki na kwotę 200 tysięcy złotych, zakaz opuszczania kraju.
Dariusz J. przyjmował w kilku poradniach. W Pabianicach pracował przy szpitalu psychiatrycznym, w Łodzi prowadził prywatną praktykę w centrum miasta. Miał tu do dyspozycji luksusowo wyposażony gabinet w pięknym apartamentowcu. Skąd brał na to pieniądze? Można się jedynie domyślać.
O tym, że jest na bakier z uczciwością podejrzeń pod koniec 2018 roku nabrali najpierw kontrolerzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. - Średnia liczba opakowań leków psychotropowych zrealizowana dla jednego pacjenta i średnia kwota refundacji leków dla jednego pacjenta były wyraźnie wyższe w stosunku do realizowanych leków przez innych lekarzy – mówi Anna Leder, rzeczniczka NFZ z Łodzi.
Gdy zawiadomiono prokuraturę, szybko okazało się, że pan doktor na wypisywaniu fałszywych recept zbił majątek. Początkowo postawiono mu 49 zarzutów, które w trakcie śledztwa rozszerzono do 453.
- Z działalności przestępczej uczynił sobie stałe źródło dochodów, co wpływa na zaostrzenie odpowiedzialności karnej – mówi Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. Nieuczciwemu medykowi grozi aż 12 lat więzienia.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]