Prawie 300 opakowań dopalaczy zarekwirowała policja w ciągu dwóch dni (17-18 lipca) obserwacji niedziałającego już oficjalnie sklepu z dopalaczami w Pabianicach przy ul. Brackiej. "Talizman kierowcy", "talizman szczęścia", "amulet ochronny" czy też "talizman wampirów" - pod takimi nazwami kryły się substancje, które teraz zostaną wnikliwie przebadane pod kątem obecności substancji zabronionych. Jak informuje Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, policja od dłuższego czasu obserwowała lokal przy Brackiej, w którym wcześniej odbywała się sprzedaż dopalaczy. - Mimo, że oficjalnie sklep był nieczynny, jego personel obserwujący front przez kamerę wpuszczał do środka poszczególne osoby - relacjonuje Kącka.
Przy wylegitymowanych klientach sklepu znaleziono zakupione substancje, które będą poddane szczegółowym badaniom laboratoryjnym. Niewykluczone, że mężczyźni ci usłyszą zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Policjanci przeszukali także sklep przy ulicy Brackiej, gdzie łącznie - w ciągu dwóch dni - zabezpieczyli prawie 300 opakowań, prawdopodobnie z dopalaczami. W zależności od wyników badań sprzedawcom zostaną przedstawione stosowne zarzuty.