Do zdarzenia doszło 1 stycznia 2020 roku. - Po godzinie 21:00 dyżurny pabianickiej policji otrzymał informację, że dróżniczka pełniąca służbę na przejeździe kolejowym przy ul. Wspólnej w Pabianicach jest najprawdopodobniej pijana. Z relacji zgłaszającego wynikało, że przechodząc przez torowisko nagle opuściły się rogatki, utrudniając mu opuszczenie przejazdu, a lampy sygnalizacyjne były wyłączone - opisuje policja.
Skierowani na miejsce policjanci sprawdzili stan trzeźwości dróżniczki. Kobieta miała 1,5 promila alkoholu w organizmie. Została odsunięta od pracy i trafiła do policyjnego aresztu. Na miejsce został też wezwany patrol Straży Ochrony Kolei. Jak ustalili policjanci, w czasie zamknięcia przez dróżniczkę rogatek nie przejeżdżał żaden pociąg.
59-latka usłyszy zarzut pełnienia pod wpływem alkoholu czynności służbowych związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów. Grozi za to kara od trzech miesięcy do lat pięciu więzienia.