Dzięki niesamowitemu hartowi ducha i ciała, a także niezwykle ciężkiej pracy, Aleksandra Bednarek przepłynęła w miniony wtorek (20 lipca) wpław kanał La Manche. Łódzka pływaczka pokonała około 40 kilometrów w 13 godzin i 17 minut. Kiedy dotarła na ląd, miała jeszcze siłę zrelacjonować swój wyczyn na żywo w mediach społecznościowych.
"Jedyne, co mogę, to powiedzieć, to że jestem bardzo zadowolona, bo plan, a tak naprawdę cel, do którego od kilku lat dążę, został zrealizowany, więc to na pewno cieszy. Jednocześnie chcę powiedzieć, że zdobycie wpław kanału La Manche to była moja trzecia przeprawa należąca do potrójnej korony w pływaniu na wodach otwartych no i myślę, że już po zatwierdzeniu wszystkich dokumentów będę mogła się pochwalić tym, że zdobyłam koronę w pływaniu na wodach otwartych jako pierwsza Polka" - powiedziała na wstępie.
W trakcie przeprawy Bednarek musiała zmierzyć się ze skokami temperatur, związanymi z różnymi prądami przepływającymi przez kanał. Najtrudniejszy okazał się ostatni, 10-kilometrowy odcinek, nie tylko ze względu na zmęczenie, ale przede wszystkim znoszące ją prądy. - Mówię "dobra, spoko, trzy godziny płynięcia i będzie po wszystkim", a tu jednak się okazało, że siedem kilometrów płynęłam w dwie godziny, a ostatnie trzy w trzy, bo tak nas znosiło, ale tym się właśnie charakteryzuje pływanie na wodach otwartych. Będzie co wspominać - mówi z uśmiechem na twarzy.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, w 2018 roku Aleksandra Bednarek jako pierwsza Polka przepłynęła kanał Catalina u wybrzeży Stanów Zjednoczonych (34 km), a rok później opłynęła wyspę Manhattan w Nowym Jorku (46,5 km).
Ogromne brawa i gratulacje!
Szczegółowej relacji Aleksandry Bednarek z jej przeprawy przez kanał La Manche wypatrujcie na jej stronie: www.wplawprzezswiat.pl.
Polecany artykuł: