Po śmierci dwojga dzieci Ilonę dopadła "psychiczna masakra". Teraz pracuje na dwa etaty, żeby pozostałym niczego nie brakowało

2023-10-13 13:23

Mieszkanka Łodzi była już bliska załamania, gdy najpierw straciła jedno, a trzy lata później drugie dziecko. Pan Ilona miała się już znajdować w stanie "psychicznej masakry", ale nadal miała dla kogo żyć. Choć kobieta korzysta z opieki lekarza, to pracuje na dwa etaty, by wyżywić i zapewnić lepszą przyszłość pozostałym dzieciom. Mimo to groziła jej eksmisja.

Po śmierci dwójki dzieci Ilonę dopadła psychiczna masakra. Teraz pracuje na dwa etaty, żeby pozostałym niczego nie brakowało

i

Autor: ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE, FOT. SHUTTERTOCK Mieszkanka Łodzi była już bliska załamania, gdy najpierw straciła jedno, a trzy lata później drugie dziecko, zdj. ilustracyjne

Mieszkanka Łodzi uniknęła eksmisji. Nie poddała się po stracie dwojga dzieci

Pani Ilona pokazała, również dzięki pomocy innych ludzi, jak dzielnie walczyć z przeciwnościami losu. Jak informuje profil facebookowy "Łódź dla ludzi", w 2016 r. zmarło jedno z jej dzieci, natomiast trzy lata później straciła kolejne. Kobieta znalazła się w stanie "psychicznej masakry", a do tego pojawiły się wyrwy w regularnym opłacaniu czynszu. Skutkowały one tym, że mieszkance Łodzi i jej trojgu pozostałym dzieciom w wieku: 5, 16 i 21 lat groziła eksmisja z mieszkanie, której termin wyznaczono na czwartek, 5 października. Dzięki pomocy "Łodzi dla ludzi" niebezpieczeństwo udało się zażegnać, ale pani Ilona zrobiła też wiele, by do tego nie dopuścić. Kobieta pracuje na etacie, a po godzinach dorabia jeszcze jako sprzątaczka, mimo że cały czas znajduje się pod opieką lekarza. Uniknięcie eksmisji ma jednak swoją cenę - na szczęście mieszkanka Łodzi nie została z tym problemem sama.

- (...) oprócz opłat za czynsz będzie dodatkowo zmniejszać swój dług opłatą 500 zł miesięcznie. Na więcej jej nie stać. Zrobimy też zbiórkę, żeby pomóc w spłacie długu - informuje "Łódź dla ludzi".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki