Mężczyzna dostał się do wnętrza budynku dzwoniąc do mieszkania byłej partnerki, i podając się za pracownika administracji. Po przedostaniu się na trzecie piętro kamienicy pozostawił na korytarzu trzy puszki z rozpuszczalnikiem. Następnie wszedł na strych, gdzie postawił jeszcze cztery puszki z niebezpieczną substancją. Po podpaleniu rozpuszczalnika wybiegł z budynku.
Wybiegającego z klatki mężczyznę zauważył zaalarmowany przez szczekającego psa sąsiada inny lokator. Widząc tlące się puszki sam zaczął gasić pożar i jednocześnie wezwał straż pożarną.
PRZECZYTAJ TEŻ: Po wichurze w Łódzkiem setki osób bez prądu
Jak wynika z ustaleń policji sprawcą okazał się 39-latek, a jego motywem zawód miłosny. Mężczyzna był już w przeszłości notowany za inne przestępstwa. Został zatrzymany 6 marca kilka godzin po podpaleniu w swoim miejscu pracy na osiedlu Retkinia.
- Mężczyzna usłyszał już zarzut zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mienia w wielkich rozmiarach, za co grozić mu może nawet do 10 lat więzienia - informuje policja. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd.