Pielgrzymka na Jasną Górę rozpoczęła się poranną mszą świętą w kościele sióstr Bernardynek. Jak podaje radio Łódź, ksiądz Wiesław Frelek, który przewodniczył pielgrzymce zapowiedział, że pątnicy będą starali się przestrzegać obowiązujących w czasie epidemii zasad.
Na umieszczonych w internecie nagraniach, widać, że pielgrzymi idą w dość zwartej grupie, a na twarzach rzadko kto miał maseczki. W okolicach miejscowości Słupia, w powiecie skierniewickim policja późnym popołudniem zatrzymała zorganizowaną grupę pątników.
- Wylegitymowano kilkadziesiąt osób, Część pątników podczas policyjnej akcji rozdzieliła się w mniejsze grupy i busami odjechała. Większość z tych osób deklarowała, że do domu – mówi Super Exspressowi Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi.
Joanna Kącka wyraźnie podkreśla, że podczas marszu pielgrzymów nie były przestrzegane przepisy dotyczące ciągle obowiązujących obostrzeń w stanie epidemii.
- W takiej formule, w jakiej to się odbywało nie powinno zostać przeprowadzone. Przemieszczanie się w ten sposób, tak licznej grupy pod przewodnictwem księdza z łowickiej parafii w naszej ocenie nie zapewniało przestrzegania obowiązujących nakazów i zakazów stojących na straży bezpieczeństwa sanitarnego dlatego nie było przyzwolenia, by trwało to dalej - mówi w rozmowie z nami mł. insp. Joanna Kącka.
Pielgrzymi wyszli w drogę na Jasną Górę prosząc o ustanie epidemii i we własnych intencjach. Pątnicy mieli zgodnie z planem dotrzeć do Częstochowy w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego, czyli 31 maja.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ TUTAJ