Mieszkaniec Łodzi płacił alimenty, choć nie był ojcem dziecka. Robił to przez 10 lat
Mieszkaniec Łodzi dowiedział się, że nie jest ojcem dziecka, na które płacił alimenty przez ostatnie 10 lat - informuje dzienniklodzki.pl. Prawda wyszła na jaw przypadkowo, bo matka chłopca miała to wykrzyczeć mężczyźnie po 2 latach, odkąd znowu zostali parą. Sprawa nie skończyła się na szczerym do bólu wyznaniu kobiety, bo badania genetyczne potwierdziły, że mężczyzna nie jest ojcem chłopca, w związku z czym całą sytuacją zajął się sąd. Okazało się, że mieszkaniec Łodzi nadal chce opiekować się dzieckiem, bo po takim czasie jest z nim emocjonalnie związany i de facto uważa je za syna. Osobną kwestią jest to, jak miałby rozwiązać problem alimentów.
- Dlatego wystąpił do Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego aby nie musiał płacić alimentów za okres w którym i tak utrzymywał dziecko mieszkając z nim i jego matką (o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności w zakresie niektórych rat alimentacyjnych) - informuje dzienniklodzki.pl.
Sąd w Łodzi nieprawomocnym wyrokiem uznał, że mężczyzna nie musi płacić 20 tys. zł alimentów. Z kolei prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania o ustalenie nieważności uznania dziecka, kierując się dobrem małoletniego, czyli stosunkiem łączącym go z przybranym ojcem.