Wieś koło Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). Tu w wielorodzinnym budynku komunalnym mieszka Patryk S. (17 l.) z matką. Zajmują lokal na parterze. Piętro wyżej, dokładnie nad nimi żył sobie dotychczas spokojnie Michałek z rodzicami. Nic nie zapowiadało, że ta sielska atmosfera zostanie tak gwałtownie zburzona.
- Nie było żadnych oznak, że może dziać się coś złego – opowiada mama 9-latka.
Tymczasem starszy o osiem lat sąsiad zgotował dziecku piekło. W pierwszej połowie stycznia Patryk S. podstępem zwabiał nieświadomego chłopca do piwnicy i tam gwałcił. Ile razy? Tego do końca nie wiadomo, mówi się o trzech.
Sprawa wyszła na jaw 13 stycznia, gdy Michaś poskarżył się swojej cioci. Ta natychmiast zaalarmowała jego rodziców, ci z kolei powiadomili policję. Mundurowi jeszcze tego samego dnia zatrzymali zboczeńca, a jego ofiara była przesłuchiwana w obecności psychologa. Po tych czynnościach prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim postawiła gwałcicielowi zarzuty.
- Dotyczą zgwałcenia osoby małoletniej poniżej 15 roku życia – mówi Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy piotrkowskiej prokuratury. - Wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego areszty tymczasowego. Został on rozpatrzony pozytywnie – dodaje.
W trakcie przesłuchania sprawca przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które jednak z uwagi na dobro śledztwa nie będą ujawniane. Wiadomo, że Patryk S. przed sądem będzie odpowiadał, jak dorosły. Grozi mu 15 lat więzienia.
P.S. Imię pokrzywdzonego chłopca zostało zmienione