Przypomnijmy, chodzi o zdjęcie Bartosza Domaszewicza z obrad z podpisem "vote bitchez", pochodzące z sesji Rady Miasta z 28 listopada, które umieścił na instastory. Mem tym bardziej wzbudził kontrowersje, ponieważ podczas tej właśnie sesji miały miejsce m.in. obchody 100-lecia praw wyborczych Polek. Sam radny tłumaczył, że nie odnosił się do tej rocznicy, ale część kobiet poczuła się wyjątkowo dotknięta.
Bartosz Domaszewicz początkowo odpierał zarzuty i tłumaczył, że mem miał być autoironią, a fraza w nim zastosowana to nic innego jak slang wywodzący się z kultury hip-hopowej, która radnemu jest wyjątkowo bliska.
Dziś (4 grudnia) postanowił jednak... przeprosić.
Oto treść umieszczona w mediach społecznościowych: