Rodzice 14-latki przerażeni! Śledził ją budowlaniec z Gruzji?! Powiedział wprost, że chodzi o seks

i

Autor: Shutterstock(2) Rodzice 14-latki z Łodzi twierdzą, że była ona śledzona przez 49-letniego obywatela Gruzji, przed którym schowała się w mieszkaniu swojej sąsiadki przy ul. Widzewskiej, zdj. ilustracyjne

Sprawą zajęła się policja

Rodzice 14-latki przerażeni! Śledził ją budowlaniec z Gruzji?! "Powiedział wprost, że chodzi o seks"

2024-04-12 13:23

Rodzice 14-latki z Łodzi twierdzą, że była ona śledzona przez 49-letniego obywatela Gruzji, przed którym schowała się w mieszkaniu swojej sąsiadki przy ul. Widzewskiej. Z mężczyzną porozmawiał jeden z lokatorów, który dowiedział się, że ten miał być zainteresowany seksem. Sprawą zajęła się policja, która przekazała rodzicom, by złożyli zawiadomienie.

Łódź. Budowlaniec z Gruzji śledził 14-latkę? Mówił o seksie

Policja w Łodzi wyjaśnia okoliczności zdarzenia ze środy, 10 kwietnia, gdy obywatel Gruzji miał śledzić 14-letnią dziewczynkę - poinformował dzienniklodzki.pl. Jak relacjonują jej rodzice, mężczyzna szedł za ich córką od parkingu osiedlowego na ul. Widzewskiej. Nastolatka przyspieszyła kroku, ale 49-latek miał zacząć ją gonić, więc wbiegła na klatkę schodową i schowała się w mieszkaniu sąsiadki. Kobieta zadzwoniła po rodziców i poprosiła o pomoc innych mieszkańców.

29-latka runęła z 2. piętra! Została wypchnięta?! Policja zatrzymała 36-latka

Jeden z nich postanowił porozmawiać z Gruzinem, który miał mu wyznać, że jest budowlańcem, który pracował przy budowie osiedla na Widzewie. - Powiedział wprost, że chodzi o seks - mówią rodzice 14-latki w rozmowie z dzienniklodzki.pl. Dalsza część tekstu poniżej.

Dźwięk tłuczonej szyby poderwał na nogi policjantów! Groza w komendzie. To nagranie mówi wszystko

Zajmujemy się tą sprawą, a nasi funkcjonariusze pouczyli rodziców dziewczynki, by złożyć w tej sprawie zawiadomienie. W związku z tym, że do piątku, 12 kwietnia, nic do nas nie wpłynęło, mundurowi pojechali do rodziców 14-latki, by przyjąć od nich oficjalne zgłoszenie. Jeśli chodzi o podejrzanego mężczyznę, to nie było podstaw do jego zatrzymania, bo nie doszło do żadnego przestępstwa. Wobec 49-latka prowadzone są czynności wyjaśniające - powiedziała "Super Expressowi" asp. Kamila Sowińska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.