Matka dziecka i jej konkubent spędzą w areszcie najbliższe trzy miesiące. W tej sprawie usłyszeli już zarzuty. Mężczyzna odpowie za usiłowanie zabójstwa, jego partnerka za usiłowanie zabójstwa przez zaniechanie. Oboje przyznali się do winy. 26-latek tłumaczył, że stosował przemoc, żeby uciszyć płaczące dziecko. Z wyjaśnień kobiety wynika, że po prostu nie chciało jej się wstawać do chłopca. Wiedziała, że partner stosował przemoc wobec małego Igora, ale nie reagowała. Chłopiec przebywa w szpitalu.
Czytaj też: Mężczyzna katował dziecko swojej partnerki, matka dziecka nie reagowała. Oboje usłyszeli zarzuty
Przypomnijmy, cała sprawa wyszła na światło dzienne w piątek (21 kwietnia) podczas wizyty kontrolnej w szpitalu na Spornej w Łodzi. Lekarza zaniepokoiły obrażenia na ciele dziecka. Stwierdzono u niego m.in. złamanie czaszki. Jak mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, do przemocy mogło dochodzić już wcześniej, o czym świadczy skala obrażeń - m.in. zmiany na mózgu, które wykazała tomografia komputerowa.