Kiedy Oliwier żegnał się przed wyjściem z domu ze swoimi rodzicami, nikt w najczarniejszych myślach nie przypuszczał, że chłopiec już do niego nie wróci. 13-latek w piątek, 3 grudnia, wsiadł na rower i w towarzystwie swojego o rok młodszego kompana wybrał się na przejażdżkę w okolicach Sieradza. Rowerzyści jechali prawą stroną jezdni od miasta w kierunku Burzenina. W przeciwną stronę swoim seatem gnał kompletnie pijany Stanisław K. Mężczyzna podróżował ze spotkania towarzyskiego ze swoim znajomym.
W pobliżu miejscowości Monice jego samochód zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył w jadących z naprzeciwka chłopców. Oliwier w stanie bardzo ciężkim został przetransportowany helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do łódzkiego szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki. Niestety po kilku godzinach zmarł. Jego towarzysz podróży odniósł lżejsze obrażenia. Po przebadaniu przez lekarzy został zwolniony do domu.
- Stanisław K. usłyszał zarzut umyślnego spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu – mówi Jolana Szkilnik, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. - Kierowca jechał bez uprawnień i w stanie znacznej nietrzeźwości, z blisko 2,5 promilami alkoholu. Za to przestępstwo grozi mu do 12 lat więzienia – dodaje.
To nie będzie pierwszy jego pobyt za kratkami. Mężczyzna w zeszłym roku opuścił zakład karny, w którym odsiadywał wyrok za kradzieże. Dziś (6.12) sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu sprawcy wypadku.
Polecany artykuł: