Skatowana Barbara Kaczmarek NIE ŻYJE. Gmina Zgierz straciła swoją panią wójt

i

Autor: Miasto Zgierz/FB Ciężko pobitej Barbary Kaczmarek nie udało się uratować. Miała 58 lat

Skatował panią wójt na śmierć! Odpowie jak za zabójstwo?

2020-02-25 15:34

Przez kilkadziesiąt godzin lekarze walczyli o życie Barbary Kaczmarek (+58 l.), wójt gminy Zgierz koło Łodzi, która została skatowana we własnym domu w piątkowy wieczór. Niestety, mimo ich ogromnych wysiłków, nie dali rady jej uratować. Podejrzany początkowo o pobicie syn kobiety, Krzysztof K. (34 l.) będzie teraz odpowiadał za spowodowanie śmierci, a za to grozi mu nawet dożywocie.

Pani wójt do szpitala trafiła w nocy z piątku na sobotę w stanie krytycznym, z rozległymi obrażeniami głowy i poważnym urazem mózgu. Nie odzyskała przytomności. Zmarła w poniedziałek przed godz. 20. Tego samego dnia rano sąd w Zgierzu aresztował jej syna, który usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Zdaniem prokuratury to on skatował matkę.

W środę rano odbędzie się sekcja zwłok zmarłej. Od jej wyników zależy dalszy dalszy tok śledztwa. - Na pewno zarzuty wobec podejrzanego zostaną zmienione – mówi „Super Expressowi” Krzysztof Kopania (53 l.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W grę może wchodzić albo spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego zgonem, albo zabójstwo – dodaje.

Oba te przestępstwa zagrożone są karą dożywotniego pozbawienia wolności.

Tymczasem znajomi Barbary Kaczmarek i jej syna wciąż nie mogą otrząsnąć się z szoku. - Rozmawiałem z Krzyśkiem jeszcze w piątek około godziny 16 – opowiada nam mężczyzna, który był biznesowym partnerem Krzysztofa K. - Wracał z trasy, miał być w domu około 19. Nic nie wskazywało, że może się wydarzyć coś tak strasznego. Krzysiek z panią Basią mieli bardzo dobre relacje. Nie potrafię tego wyjaśnić – kręci głową znajomy.