Ta sprawa wstrząsnęła całą Łodzią. Przypomnijmy, 22 listopada dwóch przypadkowych mężczyzn znalazło w okolicy ul. Zagrodowej na Olechowie zakopanego żywcem psa. Suczka była w ciężkim stanie, od razu trafiła pod opiekę weterynaryjną do łódzkiego schroniska. Tam lekarze walczyli o jej życie - przeszła zabiegi przy użyciu lasera, przyjmowała kroplówki i wciąż jest rehabilitowana.
Czytaj też: To oni pomogli złapać zwyrodnialca, który zakopał żywego psa. Dostali 10 tys. zł nagrody, ale oddali ją na zwierzęta
Jej stan był na tyle ciężki, że nie dawano jej dużych szans na przeżycie, ale... udało się. Dziś robi pierwsze kroki. - Skatowana sunia, zakopana żywcem, po ciężkiej operacji, skreślona dla świata przez swojego właściciela - chce żyć - piszą na facebooku strażnicy z Animal Patrol.
Jak czytamy, Diana zaufała nowym opiekunom i ma się coraz lepiej. - Najpierw kilka chwil przy misce na czterech łapach, potem powolne i krótkie wędrówki po boksie, aż do tej chwili - Diana na spacerze! - cieszą się z postępów. I trzeba przyznać, że jak się patrzy na jej postępy - serce rośnie.
To pierwszy spacer Diany po zdarzeniu:
