Flaga Polski

i

Autor: www.Pixel.la Free Stock Photos - pixella15270 Zrobili TO z polską flagą w Zakopanem. Internauci: "S@#..yny"

Tak wyglądał 11 listopada 1918 roku w Łodzi! Znacie historię?

2020-11-10 14:15

Święto Niepodległości w tym roku, z powodu epidemii koronawirusa, wygląda inaczej niż zwykle. Nie będzie marszy, ani żadnych wydarzeń, które gromadziłyby ludzi. Warto przypomnieć sobie jednak w tym czasie wydarzenia sprzed 102 lat. Wraz z łódzkim magistratem zachęcamy do zapoznania się z wydarzeniami, które miały miejsce 11 listopada 1918 roku w Łodzi.

Rozbrajanie i walki z Niemcami

W listopadzie 1918 roku jasnym się stało, że niepodległość Polski jest w zasięgu ręki. Stawała się faktem po 123 latach zaborów i niewoli. W Łodzi do akcji rozbrajania Niemców gotowych było prawie tysiąc osób. Wśród nich znaleźli się członkowie Związku Oficerów i Żołnierzy byłych Legionów Polskich na czele z por. Alfredem Biłykiem i Edwardem Pfeifferem, członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej oraz bojowcy PPS (Aleksander Napiórkowski) i Narodowego Związku Robotniczego z Bolesławem Fichną. Około południa zaczęto zbierać się w kawiarniach, gdzie dokonywano przeglądu broni. Przygotowane były nawet skromne środki opatrunkowe na wypadek walk. Jak się okazało, wkrótce były bardzo potrzebne…

ZOBACZ TEŻ: STRAJK KOBIET w Łodzi. Te ZDJĘCIA z protestów PRZEJDĄ DO HISTORII! Niezwykłe kadry! [GALERIA]

Rozbrajanie Niemców przyjęło na początku charakter spontaniczny i rozpoczęło się wieczorem 11 listopada. Broń odebrano żołnierzom na ul. Gdańskiej i rozbrojono oficerów przebywających w pałacu Heinzla. Natomiast próba rozbrojenia patrolu na obecnej ulicy Legionów skończyła się tragicznie. Żołnierze otworzyli ogień do bojowców i czworo z nich poległo. Tablica upamiętniająca te wydarzenia znajduje się na gmachu Archiwum Państwowego na pl. Wolności.

Organizacje niepodległościowe starały się w pierwszej fazie zająć komisariaty policji, urzędy, dworce kolejowe. Rozproszone oddziały niemieckie w większości wypadków nie stawiały oporu. Wieczorem zaatakowano niemiecką komendanturę przy ul. Piotrkowskiej 139 z uwagi na zmagazynowane tam spore zapasy żywności. Tutaj wywiązała się już zacięta walka. Atak na obiekt poprowadził Andrzej Kaźmierczak, z bojowcami należącymi do Narodowego Związku Robotników. Od przypadkowych kul na Piotrkowskiej poległy dwie osoby. Dopiero drugi szturm przy wsparciu Królewsko-Polskiej Straży Skarbowej złamał opór Niemców.

Oddział NZR zdobył Komisariat Policji przy ówczesnej ulicy Karola (obecnie Żwirki 22). Atakiem dowodził Ludwik Szymański. Zdobyto tam duże ilości broni. Niemcy zostali rozbrojeni, policjantów zwolniono do domów, a komisariat obsadzili Polacy.

Akcja na Widzewie

Akcją rozbrajania Niemców na Widzewie kierował Feliks Tomczak-Tomaszewski, który do późnych godzin wieczornych czekał na wiadomości o rozwoju sytuacji w centrum miasta. Punkt dowodzenia znajdował się w herbaciarni przy ul. Rokicińskiej 94, a bojowcy mieli do dyspozycji trzy stare karabiny i kilka bagnetów. Przy pomocy oddziału Ludwika Szymańskiego, który przybył z centrum Łodzi, udało się rozbroić policjantów z lokalnego posterunku. Franciszek Stolarski ze swoimi ludźmi zajął obiekty wojskowe w fabryce nici. Niemcy natomiast skoncentrowali swoje siły w ufortyfikowanym gmachu szkolnym przy ul. Szpitalnej. Szturm na budynek groził poważnymi stratami, ale Stolarskiemu udało się wynegocjować swobodne przejście żołnierzy na dworzec Kaliski i wyjazd do Niemiec.

Zakaz parad równości? Kaja Godek uderza w LGBT. "Będzie dobrze" Adama Federa, odc. 151

Walki o dworce

Na czele oddziału, który zajął Dworzec Kaliski stał Stanisław Pudlarz. Stoczono zwycięską potyczkę z żołnierzami niemieckimi strzegącymi mostu, torów i bagażowni, zdobywając 10 karabinów z amunicją. Przy pomocy kolejarzy dworzec został zajęty bez walki w ciągu godziny. Pod polską kontrolą znalazło się 40 parowozów i kilkaset wagonów wyładowanych różnymi materiałami.

Dramatycznie rozwinęła się natomiast akcja opanowania dworca Fabrycznego. Poległ tam Bolesław Sałaciński. Rannego w nogę bojowca Niemcy dobili bagnetami. Oddział POW obsadził obiekt dopiero po opuszczeniu go przez Niemców.

Równie dramatyczny przebieg miało zdobycie gmachu Prezydium Policji przy ul. Spacerowej (dziś al. Kościuszki) przez jeden z oddziałów POW. Zginął tam 17-letni uczeń gimnazjum Stefan Linke.

Na uwagę zasługuje również „rajd kolejowy” Józefa Gabinowskiego, który z niewielkim oddziałkiem rozbroił Niemców na dworcu na Chojnach, a następnie lokomotywą pojechał na stacje Widzew i Karolew, na każdej z nich przejmując broń od zaskoczonych żołnierzy. Zdobycz przekazał władzom polskim na dworcu Kaliskim.

Akcja rozbrajania Niemców w Łodzi mogła przerodzić się łatwo w jeszcze poważniejsze starcia. Podobnie jak w innych miastach, podjęto więc racjonalną decyzję o negocjacjach z radami żołnierskimi, które rozpoczęły przejmowanie kontroli nad wojskiem. Siedziba takiej rady w Łodzi znajdowała się przy ul. Średniej (obecnie Pomorska). W rozmowach z przedstawicielami Niemców uczestniczył m.in. Bolesław Fichna. Udało się ich przekonać do polskich racji i uczciwej propozycji wyjazdu, zapewniano również transport. Umowę z żołnierzami gorąco popierał i gwarantował nadburmistrz Łodzi Leopold Skulski, któremu zależało na powstrzymaniu rozlewu krwi, co zapowiadały wydarzenia z ulicy Legionów.

W akcji rozbrajania Niemców poległo 8 osób. Pogrzeby odbyły się 13 listopada, a na Starym Cmentarzu pochowano wtedy: J. Bukowieckiego, E. Wasiakównę i B. Sałacińskiego.

Już 12 listopada ulica Piotrkowska została udekorowana barwami narodowymi, a 14 listopada odbyło się pierwsze po wyzwoleniu posiedzenia Rady Miasta.

Wydarzenia z 11 listopada 1918 roku w Łodzi, z uwagi na rozmiar działań, ich koordynację, intensywność i straty, zyskały w literaturze przedwojennej miano powstania zbrojnego. Ostatecznie Niemcy wynieśli się z Łodzi 15 listopada. Zostawili do dyspozycji Komendy Miasta 160 samochodów, 38 karabinów maszynowych i kilka tysięcy sztuk broni ręcznej.